www.juttenheim.fora.pl

Norwegia

Naburmuszony patrzył jak jego starszy brat znika w stajni. Bardzo ale to bardzo chciał jechać. Wprost uwielbiał polowania. Mógł wtedy pokazywać, że jest nie gorszy od starszych braci i jest mężczyzną a nie chłopcem poklepywanym po zadku przez podpitych chamów. Spojrzał na Dana. Zaczął obmyślać jak go spławić by po kryjomu wykraść konia i pognać za łowczymi.

Dania · Gość

Najedzony położył się na trawie i patrzył na Szweda do góry nogami jak zabiera się za swojego kasztanka. Znając życie musiał tu siedzieć i pilnować Norge, co i złym nie było, lubił siedzieć ze swoim najmłodszym bratem, tym starszym też ale on tak i jakiś odrostek od rodziny był/ Ale go kochał no to brat. I to z nim mógł uciekać na dzikie łowy, i mimo iż Norge też świetnie polował to Berwald jakoś bardziej odpowiedni do rozmów o dziewkach się wydawał.
Nieważne z którym by nie siedział i tak było dobrze, obu kochał i szanował tak samo, z obojgiem mieli co do roboty gdy zostawali sami. A we trójkę to czuli, że mogą świat podbić, co oczywiście mocno się Danowi w głowie uroiło. Jedyne co go zastanawiało to rzadkie zachowania braci -drobny i niepozorny Norge wydawał się byś sadystą i jakby mógł pierwszy rzuciłby się w wir walki, zaś Berwald był odwrotnością. Wysoki i postawny, w sam raz na wojownika a tu...taki pokojowy, nie wyrywał się do bitki. Dziwni byli...ale rodzina to rodzina.

-Co tak dumasz? - zapytał widząc zamyślenie Askela - Bo CI para się uniesie znad głowy!

Szwecja

W tym czasie Szwecja gnał już z łowczymi wgłąb lasu. Czuł się wolny, uwielbiał szybki chód swojego rumaka. Jedyne czego nie lubił, to strzelanie z łuku. Kiepski się w tym czuł, wolał naganiać zwierzynę lub zwoływać łowczych przy użyciu rogu, który dostał kiedyś od ojca.

W końcu dostrzegł coś w krzakach, piękną i młodą łanię.

- Mmmm dobra by była na potrawkę -pomyślał i nie ociągając się wyciągnął strzałę z kołczanu, napiął cięciwę i ...

Chybił, znaczy ustrzelił ją, ale nie miejsce, które powinien. Westchnął cicho.

- Trza będzie ją dobić - powiedział sam do siebie i ruszył w stronę zwierzyny.[/i]

Norwegia

Co można było powiedzieć o Hildzie. Była młoda, przeciętnej urody, ale ten brak nadrabiała wielkimi cycami. Dwie wielkie kule gotowe w każdej chwili wyskoczyć spod niedowiązanej koszuli. W dodatku była typowo pustą blondynką o inteligencji słomianej maty, gotowa zadrzeć kieckę w każdej chwili. Pod pretekstem udania się na stronę Askel zakradł się pod chatę jej durnego ojca, który w sumie sam nie wiedział ile ma dzieci bo za szybko je robił i gwizdną na pannicę. Zjawiła się pokorna suka swego pana. W najprostszych słowach wytłumaczył dziewce co ma zrobić. Gdy Hilda wdzięczyła się przy Danie, Askel chyłkiem pokuśtykał do stajni po swojego roczniaka i szybko go osiodłał. Poprowadził rumaka do tylnych drzwi zwiną wiszący tam łuk ojca, strzały i miecz. Zanim ktokolwiek zdołał go zauważyć już gnał w las.

Dania · Gość

To było najgorsze co mogło go dzisiaj spotkać. Helga. Dziewucha o cyckach jak beczki ale za to rozumu nie miała za grosz. Pomija fakt nieciekawego zapaszku jaki sie od niej unosi ale te trzy czynniki sprawiają, że Dan za bardzo się nią nie interesował, a robił wszystko by dziewka sie do niego nie kleiła. No cóż, przypadki chodzą po ludziach.
Gdy świat spowiły ciemności chłopak wiedział, że towarzyszący smród oznacza jedno: spierdalać na najbliższe drzewo. Tak też uczynił. Wyciągnął głowę spod cyców i puścił się biegiem do najbliższego drzewa. Usłyszał jak Helga go nawołuje ale za cholerę nie miał zamiaru się zatrzymać. Po drodze zgarnął kij i czmychnął na drzewo wcześniej zabrany kij wsadzając do ust. Niewygodnie się wszak wspinać gdy ma się zajętą rękę, prawda?
Gdy tylko usadowił się na gałęzi począł natrętnicę kijem odpychać i mówić jej 'kysz kysz'
Przez te cyce nawet nie zauważył jak jego braciszek znika.

Szwecja

Podbiegł do konającej w dzikich jeżynach sarny. Miała ten dziwny blask w oczach, którego Szwecja nie znosił. Może dlatego zabijanie przychodziło mu z trudem. Dobił zwierze, aby dalej nie cierpiało, z przebitego boku wyjął ostrożnie strzałę, ale i tak już się do niczego nie nadawała. Grot był wyszczerbiony.

Szwecja cicho westchnął i zaczął krępować kopyta zwierzęcia tak, by bez trudu móc wtarabanić sarnę na grzbiet konia. Cieszył się tylko tym, że będą mieli co jeść i że nie jest to dzik.

Norwegia

Zadowolony ze swojego pomysłu jechał stępem przez las. W sumie nie wiedział gdzie jest, ale wyznawał zasadę, że dobrze się zgubić by kogoś znaleźć. Pomyślał, że pasowało by sukę jakoś nagrodzić za pomoc. Pomartwi się tym potem. Teraz trzeba tatę i hołotę znaleźć. Tsaaa...tylko gdzie oni mogli być? Rozglądną się. Nie znał tego fragmentu lasu. Na pewno nigdy tutaj nie był. Chyba się zgubił na amen.

Dania · Gość

Ptaszki wesoło świergotały. Jeden doskakiwał do drugiego i znów skocznym krokiem wracały na swoje miejsce. Niedaleko ich gnieździła się trzecia ptaszyna, której nie było do świergotu. Dan wręcz zawodził by cycata lafirynda odczepiła się od niego. Cała wioska się zleciała i nabijała się z biednego Duńczyka tak nieszczęliwie przydybanego. Już go zaczęły boleć jajka a siedział na gałęzi okrakiem. Ze strachem przed upadkiem ( a lądowanie miałby przeta miękkie) kurczowo złapał się drzewa i powoli okręcił. Nie spadł, a już tyle mu wystarczyło. Spoglądał w dół, do Helgi wyciągającą do niego ręce. Głośno przełknął slinę i zacisnął dłonie na kiju straszaku

Szwecja

Zrobili przerwę, siedzieli na jakieś polanie w środku lasu, z mapy, którą dostał od starszego łowczego wywnioskował, że są jakieś trzy mile od osady. Musieli jeszcze upolować kilka zajęcy lub kuropatw, by obiad był pełniejszy. W końcu ojciec miał mieć dziś gości. Kilku służącym polecił też nazbieranie dóbr z runa leśnego, bowiem grzyby, moroszka i jagody dopisywały obficie.

Szwecja był tylko ciekaw jak z obowiązkami w osadzie radzili sobie jego bracia.

Norwegia

Zapadała noc a on zgubił się na amen. Postanowił więc rozbić obóz pod pobliskim nawisem skalnym. Miał nadzieję, że jak rozpali ogień to zwabi tym jakiś ludzi. Noga go wprawdzie już tak bardzo nie bolała ale utrudniała życie. Usiadł pod ścianą i wpatrywał się w ogień. Jego konik położył się na ziemi tuż obok by grzać swego pana.

Szwecja

Czas nastał taki, by zbierać się do powrotu. Zmierzchało, a droga nie należała do najkrótszych. Jechali dobre 4 klepsydry, może nawet i dłużej. Wrócił zmęczony, zeskoczył z konia, a zdobycze z polowania oddał sługom do oprawienia. Poszedł w stronę obozu.

- Te bracia, a gdzie wy ? - rozejrzał się, ale widział tylko Helgę krzątającą się po obozie. No, ale nie domyślił się planów.

- Paszoł won babo, znowu guza szukasz ? - dziewka obruszyła się, ale opuściła ich teren.

Przeciągnął się i czekał, może po prostu są gdzieś ze służbą.

Dania · Gość

Wisząc tak na gałęzi dostrzegł Berwalda ale zanim do niego przemówił rozejrzał się za nachalną Helgą.
-Brooor - starał się nie krzyknąć, a tylko głośno szepnął - Bercik, na górze!
Pomachał mu co by brat go zauważył, choć trudno by było nie zauważyć czerwonej kulki chciwie obejmującej gruby konar gałęzi.
Mógłby rzucić w niego kijem, którym kilka chwil wcześniej odganiał babsko gdyby nie to, że w pewnym momencie dziewucha złapała kij i o mało co nie strąciła nim Dana. Szczęśliwie pojawił się brat Szwecja i odgonił babę

Norwegia

Nie spał. Skałą osłaniała go od wiatru a konik dodatkowo ogrzewał. Słyszał nawoływania Trolli. Był na ich terytorium. Strasznie się bał. Ale był mężczyzną i twardo znosił niedogodności. Wewnętrzny głos rozsądku mówił mu że ojciec go zabije jak wróci do domu. O ile wróci. Bracia na pewno go odnajdą. Jeśli w ogóle zdali sobie sprawę z jego zniknięcia.

Szwecja

Zerknął na konar drzewa, no ładnie Dan jest, ale ...

- Gdzie Norge ! - powiedział surowym tonem, miał naprawdę złe przeczucia co, do miejsca pobytu ich najmłodszego brata, w dodatku robiło się coraz zimniej.

- Ojciec obedrze mnie ze skóry, a ledwie zasklepiły mi się rany na dłoniach - westchnął i zaczął szykować cieplejsze odzienie.

Dania · Gość

Uśmiechnął się na starcie i jakoś słowa brata go nie zraziły dopóki nie dotarły do niego ich sens. To było dobre pytanie, gdzie jest Nem....Norge? Przez to całe zamieszanie z Helgą nie upilnował go, ba! Młody nawet nie raczył mu pomóc w starciu z samicą. Nigdzie go nie widział...
Wspiął się wyżej co by mieć lepszy widok na wioskę, jasną głowę Askela wszędzie dostrzeże. Wytężył wzrok i rozpoczął wzrokowe poszukiwania braciszka, patrzył tak kilka chwil ale nigdzie go nie widział, przez to kuśtykanie na pewno by go zobaczył.
-A może jest w domu?! - krzyknął do Szweda - Sprawdź!